W nowym roku można spodziewać się zmian dotyczących finansów osobistych. Postanowiliśmy je przedstawić oraz podsumować.

Przełom roku to dobry czas na podsumowania oraz prognozy. Jeżeli chodzi o finanse osobiste, to minione miesiące upłynęły pod znakiem epidemii koronawirusa. Wpłynęła ona nie tylko na rynek kredytowy oraz pożyczkowy. Skutki kryzysu gospodarczego odczuli również posiadacze depozytów w bankach i SKOK-ach. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy kolejny rok będzie lepszy pod kątem oferty banków i firm pożyczkowych. Postanowiliśmy odpowiedzieć na tyle, na ile jest to aktualnie możliwe. Pewne zmiany można już teraz z łatwością przewidzieć. Inne pozostają jednak pod znakiem zapytania albo są aktualnie niemożliwe do dostrzeżenia. Przyszłoroczne zmiany niemal na pewno czekają klientów firm pożyczkowych.

Koszt i oferta pożyczek prawdopodobnie wróci do normy

Osoby zainteresowane ofertą pożyczek pozabankowych, na pewno mogły zauważyć, że wiosną 2020 r. koszt takich chwilówek oraz pożyczek ratalnych został drastycznie obniżony. Wspomniana zmiana wynikała z przepisów wprowadzonych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej 2.0. W odpowiedzi na dużą obniżkę limitów kosztowych dotyczących pożyczek, firmy pozabankowe uniemożliwiły zadłużanie się na czas krótszy niż 30 dni i wycofały ze swojej oferty praktycznie wszystkie darmowe chwilówki. Tę reakcję rynku pożyczkowego już dokładnie opisywaliśmy na Kalkulator.pl.

Wiele osób nie wie jednak, że obniżka kosztów pożyczek pozabankowych wprowadzona przez rząd ma trwać tylko rok. Jeżeli zatem rządzący nie zdecydują się na przedłużenie restrykcji dla pożyczkodawców, to w kwietniu 2021 r. limity kosztowe wrócą do poprzedniej wysokości. Najprawdopodobniej właśnie tak się stanie. W odpowiedzi pożyczkodawcy z powrotem wprowadzą do oferty darmowe chwilówki oraz pożyczki na okres do 30 dni. Już jesienią 2020 r. można było zauważyć, że pożyczki za 0 zł powoli wracają na rynek.

Krajowe banki zaoferują nam „hipoteki” ze stałymi ratami

Warto wiedzieć, że nieco później (w połowie 2021 roku) upływa termin wprowadzenia przez krajowe banki komercyjne rozwiązań wynikających z nowej Rekomendacji S. Jeżeli chodzi o klientów sektora bankowego, to nowa rekomendacja dotycząca kredytów hipotecznych zagwarantuje im możliwość zakupu mieszkania ze stałą ratą. Komisja Nadzoru Finansowego zobligowała bowiem wszystkie krajowe banki do wprowadzenia kredytów mieszkaniowych ze stałą stawką oprocentowania przez pierwsze kilka lat. Najwięksi kredytodawcy mają na to czas do końca czerwca 2021 r.

Co ważne, nadzór finansowy nie określił, jaki ma być minimalny udział „hipotek” ze stałymi ratami w sprzedaży banku. Można się spodziewać, że niektóre instytucje bankowe zaproponują raczej mało korzystne warunki kredytu posiadającego stałą stawkę oprocentowania na przykład przez 5 lat. Będzie to forma zabezpieczenia przed skutkami spodziewanego wzrostu stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego oraz powiązanej z nimi stawki WIBOR. W kontekście stóp procentowych NBP oraz WIBOR-u, warto wspomnieć, że dodatnia zmiana tych wartości w 2021 r. wydaje się mało prawdopodobna. Prezes Narodowego Banku Polskiego niedawno zasugerował, że do końca jego kadencji (tzn. do połowy 2022 r.) stopy procentowe pozostaną niezmienione. Taki scenariusz byłby bardzo niekorzystny dla posiadaczy lokat i kont oszczędnościowych. Narodowy Bank Polski prognozuje bowiem dość wysoką inflację w 2021 r. (+2,6%).

Kredyty z opcją „klucz za dług” mogą być kolejną nowością

Nowa Rekomendacja S daje też krajowym bankom możliwość oferowania kredytów mieszkaniowych z opcją „klucz za dług”. W takim przypadku, maksymalna relacja długu oraz wartości mieszkania (LtV) na początku spłaty nie będzie mogła jednak przekroczyć 70%. Komisja Nadzoru Finansowego na razie nie zmusza banków do wprowadzenia właśnie takich kredytów. Dlatego nie można przesądzać, czy jakikolwiek krajowy bank zaproponuje „hipotekę” zabezpieczoną tylko na nieruchomości dłużnika. Kredytodawcy będą natomiast musieli zapewnić możliwość zmiany oprocentowania ze zmiennego na stałe. Opłaty i prowizje dotyczące takiego rozwiązania pozostaną zależne od woli banku. Można się zatem spodziewać dość wysokich kosztów.

Rzecznik Finansowy przestanie pomagać klientom banków?

Jeżeli chodzi o inne zmiany ważne dla klientów sektora bankowego, to warto wspomnieć, że rząd poważnie bierze pod uwagę możliwość likwidacji Rzecznika Finansowego (RF). To dość kontrowersyjna koncepcja, ponieważ wspomniana instytucja wielokrotnie stawała po stronie konsumentów (np. podczas sporów dotyczących kredytów walutowych). Uzasadnieniem dla likwidacji RF ma być fakt, że obecnie dość podobne funkcje pełni Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK nie zajmuje się jednak interwencjami w pojedynczych sprawach i dlatego odsyła petentów do Rzecznika Finansowego. W praktyce znaczenie mogą mieć też kosztowe oszczędności uzyskane dzięki przekazaniu kompetencji RF do UOKiK-u.

Jeżeli rząd zdecyduje się na wprowadzenie planowanych zmian, to wszystkie zadania związane z ochroną konsumentów przejmie UOKiK. Można przypuszczać, że ta instytucja zatrudni też część osób obecnie pracujących w biurze Rzecznika Finansowego. Trudno jednak przesądzać, czy taka organizacyjna zmiana przyczyni się do wzmocnienia ochrony prawnej klientów banków, SKOK-ów oraz firm pożyczkowych.

Dodaj komentarz